Brązowe medale z Mistrzostw Polski w Badmintonie, które odbywały się w dniach 17-19 września w Białymstoku przywożą zawodnicy UKS Plesbad Pszczyna. Na trzecim stopniu podium stanęli w deblu Kornelia Marczak/ Dagmara Pękała (obie Plesbad), oraz w mikście Kornelia Marczak/ Adam Szolc (Hubertus Zalesie Górne).
Po raz kolejny pszczyńscy zawodnicy udowodnili, że liczą się wśród elity. Warto podkreślić, że po drodze do małego finału zagrały trzy zacięte mecze.
- Miejsce na podium to z pewnością nagroda dla zawodników za ciężkie treningi. Tegoroczny sezon jest specyficzny, dlatego dobra gra naszych zawodników mobilizuje do dalszych treningów. Liczę, że w przyszłości wielokrotnie jeszcze będzie można usłyszeć o wychowankach UKS Plesbad Pszczyna - powiedział trener Damian Pławecki.
Warto przypomnieć, że na tydzień przed turniejem seniorów odbyły się Mistrzostwa Polski Młodzieżowców do 23 lat, gdzie znakomicie zaprezentowali się zawodnicy z Pszczyny. Tytuł Mistrzyń Polski zdobyły Kornelia Marczak i Dagmara Pękała. Z brązowym krążkiem powrócili Dagmara Pękała w singlu kobiet oraz Kornelia Marczak z Adamem Szolcem w mikście.
Dagmara Pękała po MP młodzieżowców:
- Od samego początku cel był jeden, aby przywieź z Białegostoku medale Mistrzostw Polski. Gdy razem z Kornelia w grze podwójnej, przeszłyśmy do półfinału, gdzie stanęłyśmy naprzeciwko faworytek w walce o finał, od początku meczu czułyśmy, że jesteśmy w pełni sił i możemy wiele zdzialać. Wygrałyśmy pierwszego seta 21:18. W drugim secie natomiast, emocje wcale nas nie opuszczały, bo musiałyśmy ciągle gonić wynik do samego końca, nie poddajac się. Z podniesioną do góry głową walczyłyśmy o każdy punkt. W drugim secie, przy lotce setowej dla przeciwniczek, przejełyśmy inicjatywę i od wyniku 20:15 zaczęłyśmy zdobywać punkt za punktem, aż do wyrównania wyniku 20:20. Emocje były ogromne, ale nie dawałyśmy się im ponieść. W pełnym skupieniu nie pozwoliłyśmy przeciwniczkom zdobyć już ani jednego punktu i set zakończył się 22:20 dla nas. Jest to niesamowite uczucie wygrać półfinał i przejść do finału Mistrzostw Polski - wielka radość i łzy szczęścia.. coś niesamowitego. W grze pojedynczej kobiet, w walce o medal, emocje nie dawały odpocząć. Grałam ponad godzinę, na pełnych obrotach i tyle ile sił miałam nogach, co poskutkowało zwycięstwem pierwszego seta 21:18, ale w drugim secie przeciwniczka nie dała za wygraną i przegrałam go 18:21. Rozpoczął się set finałowy. Obie byśmy zawzięte szłyśmy punkt za punktem, ponieważ wola walki była ogromna. Dzięki skupieniu i niezłomności, w końcówce finałowego seta, przy stanie 24:25, w kluczowej akcji, zdobyłam decydujący punkt i wygrałam trudne starcie z przeciwniczką 26:24. To był bardzo ciężko mecz - mecz życia i serce pozostawione na korcie.