W miejscach pamięci ofiar Marszu Śmierci znajdujących się na terenie powiatu pszczyńskiego w poniedziałek, 24 stycznia przedstawiciele władz samorządowych złożyli kwiaty i zapalili znicze. Pamięć pomordowanych uczcili również przedstawiciele biura poselskiego Grzegorza Gaży.
Zbiorowe mogiły zamordowanych i zmarłych z wycieńczenia więźniów znajdują się w Miedźnej, Pszczynie, Suszcu, Studzionce, Pawłowicach i Brzeźcach. Upamiętniają dramatyczne wydarzenia, które miały miejsce 77 lat temu.
17 stycznia 1945 roku zarządzono ewakuację więźniów przebywających w obozie KL Auschwitz. Musieli oni pokonać 63-kilometrową trasę z Oświęcimia do Wodzisławia Śląskiego. Była mroźna zima. Z tego powodu, a także niezwykłej brutalności marszu nie przeżyło ponad 15 tys. osób.
- Wstrząsające wydarzenia, które odbywały w styczniu 1945 roku pokazują, jak okrutna potrafi być wojna. Takie sytuacje nigdy nie powinny mieć miejsca. Pamięć o ofiarach powinna być przestrogą. Zróbmy wszystko, aby miłość i szacunek do drugiego człowieka była receptą na nienawiść - powiedziała zastępca burmistrza Pszczyny Barbara Sopot-Zembok.
Wydarzenia wspomina również Barbara Bandoła, starosta pszczyńska - Na trasie ewakuacji nie brakowało mieszkańców, którzy z narażeniem własnego życia podali idącym w marszu więźniom pomocną dłoń. Przeszłość kryje w sobie mnóstwo cierpienia. Nie możemy być obojętni wobec zła i pogardy wobec drugiego człowieka. Pamięć to nasz obowiązek.